Digitalizacja kredytu konsumenckiego w Europie przyśpieszy stając się częścią gospodarki bezdotykowej

Digitalizacja kredytu konsumenckiego w Europie przyśpieszy stając się częścią gospodarki bezdotykowej

dr Mirosław Ciesielski
Koordynator Komisji Stałej ds. Fintech, ZPF

Proces digitalizacji kredytów konsumenckich w Europie ma różny stopień zaawansowania i odmienną dynamikę w różnych krajach. Prymusami są kraje skandynawskie, Wielka Brytania i Litwa, na końcu peletonu Belgia, Włochy i Turcja, Polska w środku stawki – wynika z badań Eurofinas. Pandemia może jednak zmienić wynikający z badań obraz.

Eurofinans to federacja, która zrzesza europejskie związki przedsiębiorstw finansowych z 17 krajów. Reprezentują one firmy odpowiadające za prawie połowę zadłużenia z tytułu kredytów konsumenckich na naszych kontynencie. W roku 2018 firmy należące do organizacji udzieliły kredytów konsumenckich na kwotę 466 mld euro. Zalicza się do nich kredyty odnawialne (w tym karty kredytowe), gotówkowe, samochodowe i ratalne. W 2017 roku dwie trzecie nowych kredytów konsumenckich udzielonych przez firmy zrzeszone w organizacji było sprzedawanych w sposób tradycyjny czyli offline, a jedynie 12 proc. w formie całkowicie online. W zeszłym roku Eurofinans przeprowadził badania, dotyczące stanu digitalizacji procesu udzielania kredytów na próbie 120 firm branży kredytowej. Za okres bazowy do analizy przyjęto stan na koniec 2017 roku, a prognoza dotyczyła roku 2021.

Na koniec 2017 roku Dania (90 proc.) i Wielka Brytania (89 proc.) były krajami o najwyższym odsetku nowo udzielanych kredytów online, biorąc pod uwagę procesy w całości lub w części zdigitalizowane. Kolejne miejsca zajęły Finlandia (78 proc.) i Litwa – 69 proc. W Polsce co trzeci kredyt lub pożyczka (35 proc.) miały przynajmniej w części cyfrowy charakter. Najmniej zaawansowanymi rynkami pod względem digitalizacji procesów kredytowych były Belgia, Włochy i Turcja, gdzie mniej niż 10 proc. udzielanych kredytów wspartych było technologiami cyfrowymi. Słabo też wypadają Niemcy, wyznający kult gotówki – tam kredytów udzielanych całkowicie online było ledwie 10 proc., a częściowo online 15 proc.

Z punktu widzenia produktowego, to kredyt odnawialny był w Europie najczęściej sprzedawany online – sprzedaż aż 80 proc. tych kredytów miała charakter cyfrowy. Z kolei produktami sprzedawanymi w tradycyjnej formie offline były kredyty samochodowe i gotówkowe (60-80 proc.), choć w Wielkiej Brytanii ponad 60 proc. tych ostatnich miało charakter cyfrowy. Praktyka polskiego rynku kredytowego wskazuje wg badań, że kredyty ratalne były produktem przynajmniej w części u nas zdigitalizowanym, gdy w przypadku kredytów gotówkowych odsetek ten nie przekraczał 15 proc. sprzedanych produktów. To jednak według deklaracji polskich podmiotów finansowych ten produkt miał najlepsze perspektywy digitalizacji do roku 2021.

Najbardziej zdigitalizowane

W roku 2017 najbardziej zdigitalizowanymi elementami procesu kredytowego w naszym kraju były: informacja przedkontraktowa dla klienta – 56 proc. wykonywanych tutaj czynności miało charakter cyfrowy i zatwierdzanie kredytów, które w tym samym odsetku przebiegało w sposób automatyczny. Najmniej cyfrowym elementem procesu kredytowego było podpisanie umowy – jedna trzecia firm dysponowała takimi rozwiązaniami. I ten wskaźnik najbardziej odzwierciedla zaawansowanie digitalizacji procesów kredytowych w Polsce na koniec 2017 roku. Jednak mowa tu o możliwościach technologicznych firm, a nie rzeczywistym korzystaniu z nich przez polskich kredyto- czy pożyczkobiorców. I tak choć 44 proc. badanych w Polsce podmiotów twierdziło, że dysponuje możliwościami cyfrowej weryfikacji tożsamości klienta, to w rzeczywistości dotyczyło to tylko 21 proc. zawartych umów pożyczkowych i tylko 10 proc. klientów skorzystało z podpisu elektronicznego, choć możliwości technologiczne firm były trzy razy większe.

Opisane zjawisko nie dotyczy tylko Polski, ma charakter praktycznie paneuropejski. Mimo że 50 proc. firm pożyczkowo-kredytowych w Europie dysponowało przed niespełna trzema laty możliwościami weryfikacji tożsamości klienta online, rzeczywisty odsetek umów, których to dotyczyło to zaledwie 17 proc. W przypadku podpisu elektronicznego jest podobnie – skorzystało z niego 16 proc. klientów, choć aż połowa z nich miała takie możliwości ułatwienia formalności. Nawet w Danii, gdzie proces udzielania kredytów był w prawie 100 procentach przeniesiony do sfery online zauważalna część konsumentów nie korzystała z takich rozwiązań. W państwie tym istniało 100 proc. możliwości elektronicznej weryfikacji tożsamości kredytobiorcy i 95 proc. możliwość podpisania umowy za pomocą mediów elektronicznych – skorzystało z tego odpowiednio 67 i 43 proc. klientów firm pożyczkowych. Można więc stwierdzić, że konsumenci w pewien sposób są „niedojrzali” lub nie są gotowi do korzystania z cyfrowych zakupów pożyczek i kredytów. Na ten poziom niedojrzałości składać się może brak dostępu do internetu. Choć w zeszłym roku nie miało go zaledwie 10 proc. Europejczyków, ważniejsze jednak wydają się obawy z zakresu bezpieczeństwa i ochrony danych osobowych.

Kredyt online

Z badań Eurofinans wynika natomiast, że chętniej po pożyczki online w Europie sięgają klienci po raz pierwszy korzystający z produktów kredytowych w ogóle, być może dlatego, że są młodsi i już oswoili gospodarkę cyfrową w innych dziedzinach. Dla nich liczy się szybka dostępność pożyczanych środków, praktycznie na jeden klik. Widać to po analizowanym badaniu. Przeciętny czas udzielania tradycyjnej pożyczki czy kredytu w Europie to 6 dni, gdy w wersji całkowicie online jest to jeden dzień, a w procesie mieszanym (cześć operacji online) to przeciętnie 4 dni. Najszybciej pożyczkę czy kredyt online w Europie można uzyskać w Finlandii – zabiera to ledwie klika minut, w Polsce i Czechach przeciętnie kilka godzin, a w Niemczech i Hiszpanii do 2 dni. We Włoszech na załatwienie kredytu online trzeba było czekać nawet 3 dni – w porównaniu z tradycyjnym kredytem nie jest to więc rewolucyjna różnica.

Digitalizacja szybsza od prognoz

Pytani o prognozy digitalizacji procesu kredytowego na możliwości największego postępu do roku 2021 wskazywali respondenci z Polski, Czech i Włoch – oczekiwali oni osiągnięcia 60-75 procentowego udziału nowych kredytów online na rynku konsumenckim. Średnio w Europie ma być to jedynie około 63 proc. – w tym 34 proc. kredytów całkowicie online i 29 proc. częściowo online. Prognozy te mogą jednak szybko stać się nieaktualne, bo pandemia zmienia nastawienie

firm i konsumentów do produktów finansowych oferowanych i kontraktowanych online.

– Można powiedzieć w pewnym sensie – twierdzi dr Mirosław Ciesielski, koordynator Komisji Stałej Fintech ZPF – że miała i ma ona charakter edukacyjny. Choć w odniesieniu do korzystania z kredytów online w okresie ostatnich kilku miesięcy brak danych, to przykłady innych branż, świadczą o tym, że korzystanie z produktów finansowych online przyśpieszyło – widać to w zakresie płatności, a to konsekwencja wzrostu zakupów w formule e-commerce.

Nawet we Włoszech, kraju o niewielkim udziale sprzedaży internetowej (6 proc.), od początku lutego zanotowano wzrost tego kanału zbytu o 81 proc., a wielu konsumentów nauczyło się robić zakupy i płacić za nie online, również w systemie ratalnym. To wymogi gospodarki bezdotykowej (tzw. touchless economy), która skłania do minimalizowania kontaktów w zakupie dóbr, który jeszcze niedawno trudno było wyobrazić sobie w formie zdalnej. Należą do nich samochody, które można kupować i finansować nie wychodząc praktycznie z domu.

Z badań przeprowadzonych w kwietniu przez Capgemini wynika, że 62 proc. konsumentów na świecie nawet po ustąpieniu pandemii chce zwiększyć korzystanie z bezdotykowych technologii, w Niemczech 73 proc., a we Włoszech 69 proc.. O takich zachowaniach konsumentów przekonanych jest aż 80 proc. organizacji z branży finansowej. Presja na digitalizację procesów biznesowych w relacji biznes-konsumenci będzie więc znacznie większa niż przed pandemią, a to dotyczyć również musi kredytów konsumenckich. Wygrają podmioty, mogące szybko dokonać pełnej cyfrowej transformacji, co spotka się z większym poziomem akceptacji przez konsumentów.

– Wiele podmiotów działających na rynku kredytu konsumenckiego w Polsce może się jednak znaleźć w trudnej sytuacji – wskazuje dr Mirosław Ciesielski. – Duża cześć z nich, jeśli przetrwa, wyjdzie z pandemii poważnie osłabiona finansowo wskutek ustawowego obniżenia limitu pozaodsetkowych kosztów kredytu konsumenckiego.To przekreśli, a co najmniej zmniejszy szanse na cyfrową transformację, która wymaga przecież inwestycji i środków do ich przeprowadzenia.


dr Mirosław Ciesielski

Ekspert w obszarze technologii finansowych – FinTech. Artykuły tematyczne w: obserwatorfinansowy.pl oraz financialobserver.eu; forsal.pl; polska2041.pl; fintek.pl Uczestnik kongresów i wydarzeń branżowych. Analityk rynku innowacji finansowych, koordynator Stałej Komisji ZPF ds. Fintech. Menedżer w sektorze bankowym 1993-2012 – Bank Gdański S.A,; GE Capital Bank S.A.; GE Money Bank S.A.; Bank BPH S.A. Black Belt Six Sigma.Przez wiele lat adiunkt w Instytucie Handlu Zagranicznego Uniwersytetu Gdańskiego i w Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku. Doktor nauk ekonomicznych. Wykładowca MBA.