Model oszczędności gospodarstw domowych w I kwartale 2014

Model oszczędności gospodarstw domowych w I kwartale 2014

dr Mirosław A. Bieszki
Doradca ds. Ekonomicznych KPF

KPF wraz z IRG SGH przeprowadza od połowy roku 2008 badania wśród gospodarstw domowych dotyczące planowanych wydatków na zakup dóbr trwałych oraz sposobu ich finansowania. Respondenci pytani są o planowany sposób sfinansowania swoich zamierzeń. Badania przeprowadzane są od 2008 roku w cyklach kwartalnych, co pozwala prześledzić, na ile zmieniają się plany dotyczące nieruchomości pod wpływem wahań koniunktury gospodarczej oraz zmian w ogólnym klimacie gospodarczym i społecznym.

W najnowszej analizie uwagę skupiamy na tym, jaki model oszczędzania jest charakterystyczny dla gospodarstw domowych w Polsce. Podstawę do próby zdefiniowania cech, jakie dominują w oszczędzaniu Polaków stanowi ostatnie badanie KPF-IRG SGH „Sytuacja na rynku consumer finance” [Białowolski P., Dudek S., Sytuacja na rynku consumer finance. I kwartał 2014, Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, Warszawa – Gdańsk, luty 2014], a ponadto raporty: „Finansowy Barometr ING” [FINANSOWY BAROMETR ING, Międzynarodowe badanie ING na temat postaw i zachowań wobec oszczędzania w Polsce i na świecie, styczeń 2014], „Postawy Polaków wobec oszczędzania” Fundacji Kronenberga [Postawy Polaków wobec oszczędzania, raport Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy, TNS Polska, październik 2013] oraz „Diagnoza społeczna 2013” pod red. J. Czapińskiego i T. Panka [Czapiński J., Panek T. (red.) (2013), Diagnoza społeczna 2013. Warunki i jakość życia Polaków, Warszawa 2013, www.diagnoza.com.]. Naszym zdaniem w publikacjach dotyczących finansów gospodarstw domowych w Polsce nie dostrzega się podstawowej prawdy, zgodnie z którą kluczem do osiągnięcia dojrzałości finansowej jest systematyczne oszczędzanie. Zadłużenie i oszczędzanie są jak rewers i awers monety. Ale niestety więcej uwagi poświęca się zadłużaniu niż oszczędzaniu.

Główne wnioski

  1. W strukturze deklarowanych celów oszczędzania w ciągu ostatniego półrocza nie zaszły zmiany o charakterze strukturalnym. Na pierwszym miejscu nadal znajduje się grupa gospodarstw domowych deklarujących oszczędzanie na rzecz finansowania bieżącej konsumpcji – 32,3% wskazań.
  2. Prawie 60% gospodarstw domowych nie posiada w ogóle oszczędności, a wielkość populacji tych oszczędzających jest ujemnie skorelowana z wysokością dochodów.
  3. Odsetek gospodarstw domowych, dla których oszczędzanie jest stabilną pozycją w budżecie domowym jest niski, a w porównaniu do innych krajów o historycznie ukształtowanej wysokiej kulturze oszczędzania – bardzo niski. W takich realiach nie może dziwić, że większość z oszczędzających nie czyni tego dla osiągania celu w długim okresie. Dominuje „akcyjne” i „mobilizacyjne” podejście do oszczędzania, co jest bardzo wyraźne w scharakteryzowanej wyżej hierarchii celów oszczędności.
  4. Duży wkład w kreowanie niedojrzałych decyzji o oszczędnościach ma nie tylko niski poziom edukacji finansowej, ale i forsowane przez rząd główne komunikaty o systemie emerytalnym. W argumentach zwolenników zmian w systemie w kierunku uprzywilejowanej pozycji ZUS przeważały te o wysokich prowizjach zarządzających oraz o obronie obywateli przed niskimi emeryturami w przyszłości z OFE.
  5. Preferowane formy oszczędności na emeryturę wskazują na niski poziom edukacji finansowej (depozyty bankowe, gotówka – łącznie stanowią ponad 46% wskazań).
  6. Analiza bieżących wskazań odpowiedzi na pytania dotyczące zamierzeń gospodarstw domowych odnośnie nieruchomości nie pokazuje głębokich zmian strukturalnych.
  7. Odsetek gospodarstw domowych deklarujących chęć do finansowania zakupu nieruchomości przy wykorzystaniu kredytu, a więc częściowo lub całkowicie za pożyczone z banków środki, jest stabilny i nadal mieści się w granicach 2/3 wskazań. Jest to znacznie mniej niż w roku 2007, gdy 90% gospodarstw planowało zaciągnąć kredyt na zakup nieruchomości.

Model oszczędzania w gospodarstwach domowych – cele i perspektywa czasowa

W strukturze deklarowanych celów oszczędzania w ciągu ostatniego półrocza nie zaszły zmiany o charakterze strukturalnym. Na pierwszym miejscu nadal znajduje się grupa gospodarstw domowych deklarujących oszczędzanie na rzecz finansowania bieżącej konsumpcji – 32,3% wskazań. Drugą w hierarchii celów kategorią były „wydatki na nieruchomości”, na które oszczędza 26,6% gospodarstw. Z kolei trzecią najliczniejszą grupą (19,9%) są gospodarstwa odkładające środki „bez specjalnego przeznaczenia”.

Porównanie rezultatów z dotychczas przeprowadzonych badań pozwala na zdefiniowanie cech strukturalnych charakterystycznych dla nastawienia gospodarstw domowych w Polsce do oszczędzania. Do pewnego stopnia wyłania się więc „model oszczędzania” z trwałymi elementami horyzontu czasowego oraz dominującymi motywami, które „przekonują” gospodarstwa domowe do odkładania bieżących dochodów.

Jak powszechne jest oszczędzanie? Na to pytanie odpowiedź możemy znaleźć w badaniu „Diagnoza Społeczna 2013”. Prawie 60% gospodarstw domowych nie posiada w ogóle oszczędności, a wielkość populacji tych oszczędzających jest ujemnie skorelowana z wysokością dochodów. Nie dziwi zatem fakt, że jedynie 20% rencistów deklaruje posiadanie jakichkolwiek oszczędności. Znaczenie dla oszczędzania ma również źródło dochodu oraz sytuacja rodzinna. Wśród gospodarstw domowych utrzymujących się z tzw. źródeł niezarobkowych jedynie co czwarte mogło wykazać się oszczędnościami. Natomiast w przypadku rodzin wielodzietnych oszczędza niespełna 1/3 respondentów.

Z badań przeprowadzonych przez Fundację Kronenberga „Postawy Polaków wobec oszczędzania” wynika, że ponad połowa badanych wydaje tyle, ile zarabia, a 34% oszczędza od czasu do czasu. Zatem jedynie 17% oszczędza nie od przypadku do przypadku, ale dysponuje trwałą nadwyżką dochodów ponad wydatki.

Jak wskazują przytoczone raporty, niewielki jest zatem w Polsce odsetek gospodarstw domowych, dla których oszczędzanie jest stabilną pozycją w budżecie domowym. W takich realiach nie może dziwić, że większość z oszczędzających nie czyni tego dla osiągania celu w długim okresie. Dominuje „akcyjne” i „mobilizacyjne” podejście do oszczędzania, co jest bardzo wyraźne w scharakteryzowanej wyżej hierarchii celów oszczędności. Nie zmienia też tego wniosku wysoki udział oszczędzających na cele mieszkaniowe, bowiem oszczędzanie na wydatki bieżące oraz te bez specjalnego przeznaczenia (fundusz awaryjny na wypadek nieoczekiwanej zmiany sytuacji finansowej) stanowią ponad 50% zasobów oszczędnościowych. O wyraźnym nastawieniu krótkoterminowym przemawia ponadto wysoki udział oszczędzających na elektronikę, samochód i wypoczynek. Co istotne, zarówno w badaniach KPF- IRG, ING (Finansowy Barometr ING), jak i Fundacji Kronenberga, między oszczędzającymi na realizację „odłożonej konsumpcji” (przysłowiowa elektronika, urlop) a mającymi cel długoterminowy jest zbliżona i wynosi 5:1. Innymi słowy, 5 razy więcej zasobów oszczędnościowych przypada na cele krótkoterminowe niż na długoterminowy cel oszczędzania na emeryturę. Ponadto, w Polsce aż trzykrotnie mniej gospodarstw deklaruje oszczędzanie na emeryturę niż w Niemczech gdzie wskaźnik ten wynosi 15%.

Co ważne, 2/3 Polaków uważa, że warto oszczędzać z myślą o przyszłości, jednak ta deklaracja nie przekuwa się w realne decyzje. W pewnym stopniu potencjał oszczędzania można oszacować na podstawie odpowiedzi na pytanie: Jaki procent swoich miesięcznych dochodów przeznaczyli Państwo w tym i poprzednim miesiącu na oszczędności?

W porównaniu ze wskazaniami z IV kwartału ub.r., w I kwartale 2014 r. wzrosły deklarowane oszczędności poza jednym przedziałem charakterystycznym dla gospodarstw o najniższej zdolności do akumulacji nadwyżek. Warto porównać te wskazania z wynikami badań Fundacji Kronenberga. Otóż w populacji gospodarstw domowych, które mają oszczędności ok. 1/3 stanowią te, które zgromadziły nie więcej niż równowartość od 1- do 3-miesięcznych dochodów. Bufor bezpieczeństwa w formie oszczędności o wartości od 3- do 6-miesięcznych dochodów posiada 23,4% ankietowanych, a jedynie 6,4% posiada zakumulowane środki równe rocznym dochodom.

Wszystko to dzieje się w czasie, gdy dyskusja na temat emerytur nigdy nie była tak ożywiona, jak w ostatnich kilku miesiącach. Wydaje się, że duży wkład w kreowanie niedojrzałych decyzji o oszczędnościach ma nie tylko niski poziom edukacji finansowej, ale i forsowane przez rząd główne komunikaty o systemie emerytalnym. W argumentach zwolenników zmian w systemie w kierunku uprzywilejowanej pozycji ZUS przeważały te o wysokich prowizjach zarządzających oraz o obronie obywateli przed niskimi emeryturami w przyszłości z OFE. ZUS – czytaj rząd – został przedstawiony jako gwarant wypłaty emerytury oraz godziwej jej wysokości. Wobec takiej retoryki nie może dziwić utrwalanie się postaw przedkładających w 100% opiekuńczość Państwa nad własną zaradność i dbałość o finanse w czasie emerytury.

Pomijamy tu oczywisty powód zmian w systemie, wynikający z unijnego reżimu dotyczącego nadmiernego deficytu budżetowego, jako, że był on raczej skrzętnie pomijany jako ten najważniejszy w całym przedsięwzięciu.

Reasumując, nie może dziwić fakt, że nadal cel oszczędzania na emeryturę znajduje się na końcu hierarchii preferowanych oszczędności. Nie zaskakują też, w świetle postawionych wyżej wniosków, preferowane sposoby oszczędzania na emeryturę, które przedstawiono na poniższym wykresie. Obejmuje on odpowiedzi na pytanie: którą z poniższych form oszczędzania na emeryturę uważa Pan/i za najbardziej korzystne dla siebie, z której formy Pan/i korzysta i/lub będzie korzystał?

Nawet bez dogłębnej analizy uderza dominacja produktu zupełnie nieprzystającego do oszczędzania na emeryturę – depozyt lub lokata terminowa w banku. Na drugim miejscu znajduje się produkt ubezpieczeniowy „polisa na życie z częścią inwestycyjną”, który, biorąc pod uwagę horyzont czasowy, dobrze przystaje do profilu oszczędzania na długi okres. Jak wiadomo, obecnie ma miejsce dyskusja nie tylko nad opłacalnością tego produktu, ale i nad klauzulami umownymi. W ostatnim czasie zostało już wytoczone lub w toku przygotowania jest co najmniej kilka pozwów zbiorowych przeciw towarzystwom oferującym ten produkt. KNF natomiast po długim okresie przygotowało Rekomendację
„U” odnośnie bancassurance.

Dotykamy tej kwestii, ponieważ gospodarstwa domowe są bardzo wrażliwe na dyskusje publiczne i często sam fakt wywołania tematu przekłada się na ich przyszłe decyzje.

Na pewno pozytywnie należy ocenić aż 25,2% wskazań na nieruchomości jako formę zabezpieczenia się na emeryturę. Co istotne, ten wynik wskazań idzie w parze z miejscem w hierarchii celów oszczędzania. Warto podkreślić, że Polacy wskazują na „dom” jako cel oszczędzania na drugim miejscu po Austriakach, jak wynika z badania ING. Najrzadziej spośród badanych krajów na ten cel wskazywali respondenci z Niemiec – tylko 12%.

O przesuwaniu się ku górze funduszy inwestycyjnych w drabince celów oszczędzania pisaliśmy w poprzedniej analizie (IV kwartał 2013). Takie zmiany w przypadku funduszy są w realiach polskich skutkiem bardzo dobrych wyników TFI. W konsekwencji decyzje o zakupie jednostek funduszy inwestycyjnych są podejmowane wtedy, gdy wartości wyceny rosną. Przy braku nawyku do systematycznego oszczędzania, a więc kontynuacji zakupu (zwłaszcza wtedy, gdy wartość wyceny spada) decyzje znajdują się pod silnym wpływem krótkookresowych wyników TFI.

Nadal popularne jest trzymanie środków w przysłowiowej „skarpecie”, bowiem co 10-ty z ankietowanych wskazał na taką formę oszczędzania na „starość”.

Oszczędności na emeryturę w formie obligacji deklaruje ponad 7% badanych, a w akcjach jedynie 4,5%. Tymczasem właśnie w długim horyzoncie czasowym docenione winny być zalety względnie bardziej ryzykownych instrumentów finansowych.

Gwoli uzupełnienia warto podać dane dotyczące IKZE. Obecnie instytucje finansowe prowadzą ponad 500 tys. Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego, jednak aktywnych jest nie więcej niż 7%, a wartość zgromadzonych w nich środków w 2012 roku wynosiła ok 53 mln PLN. Jest to wartość pomijalna w całym systemie.

Podsumowując, model oszczędzania, jaki wyłania się z przedstawionej analizy raportów, można scharakteryzować następująco:

  1. Polacy muszą mieć wyraźny i dostrzegalny w krótkim okresie cel oszczędzania, co wynika z analizy hierarchii celów oszczędzania (wysoka pozycja odkładania na zakupy i wakacje). Oznacza to, że jeśli cele oszczędzania długoterminowego pojawiają się w decyzjach gospodarstw domowych, to nie stanowią priorytetu oszczędnościowego.
  2. Pod względem kultury oszczędzania bliżej nam do Rumunii, czy też Turcji niż Niemiec, Austrii, a nawet mocno dotkniętej kryzysem Hiszpanii.
  3. Wyraźnie rysuje się brak kultury systematycznego oszczędzania małych kwot, ale z dużą regularnością w długim okresie.
  4. Preferowane formy oszczędności na emeryturę wskazują na niski poziom edukacji finansowej.
  5. Ofensywa rządowa na rzecz zmiany systemu emerytalnego może mieć fatalne skutki dla mobilizacji gospodarstw domowych do oszczędzania na emeryturę, ponieważ utrwaliła obraz państwa opiekuńczego.

***

Dr Mirosław A. Bieszki, Doradca ds. Ekonomicznych, Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce
Mirosław Bieszki, Absolwent Uniwersytetu Gdańskiego; w 1986 stażysta w Komisji Europejskiej; w 1987 otrzymał stypendium badawcze Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej; swoją karierę bankowości rozwijał w Bank Austria Creditanstalt; później prezes GMAC Polska S.A. oraz prezes Santander Consumer Bank; dziś niezależny konsultant; publikował komentarze dla www.obserwatorfinansowy.pl (NBP), przygotowywał ekspertyzy dla Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, publikował komentarze w Forbes oraz jako ekspert komentował w CNBC Business; Doradca Ekonomiczny KPF.