Jaki był rok 2018 na rynku finansowania konsumpcji gospodarstw domowych?

Jaki był rok 2018 na rynku finansowania konsumpcji gospodarstw domowych?

dr Mirosław A. Bieszki
Doradca ds. Ekonomicznych KPF

Konsumpcja gospodarstw domowych miała w 2018 roku największe znaczenie dla kształtowania popytu krajowego. Na jego wzrost wpływały malejące bezrobocie, rosnące przeciętne wynagrodzenie oraz niska inflacja. Te czynniki i transfery społeczne (Program 500+) powodują, że gospodarstwa domowe zwiększają zdolność do zaciągania zobowiązań, ale bynajmniej nie żyją „na kredyt”, pomimo tego, że blisko połowa dorosłych Polaków ma do spłacenia zobowiązania kredytowe i/lub pożyczkowe. Byłoby tak, gdyby wydatki rosły szybciej od dochodów osobistych. Jak pokazują dane GUS, nadwyżka dochodów nad wydatkami jest znaczna. W latach 2015–2018 wydatki na osobę wzrosły o 14% przy wzroście dochodów o 22%. Przeciętny dochód na osobę w gospodarstwie domowym w roku 2017 wynosił 1599 PLN a wydatki 1176 PLN.  W roku ubiegłym dochód wzrósł do 1693 PLN przy wydatkach na szacowanym poziomie 1249 PLN[1].

W Raporcie za pierwsze półrocze ub.r. wskazywaliśmy na rekordowo wysoki poziom bieżącego wskaźnika ufności konsumenckiej (BWUK) w kwietniu, jednak kolejne miesiące pokazywały, że utrzymywanie tak wysokiego poziomu optymizmu nie będzie możliwe. Szczególnie pesymistyczna była końcówka ub.r., na co wskazywały niższe od roku 2017 wartości BWUK. Co więcej, był to pierwszy spadek rdr od 5 lat. Warto podkreślić, że pogorszeniu uległ nie tylko wskaźnik bieżący, ale i wyprzedzający ufności konsumenckiej. Przewaga pesymistów nad optymistami pojawiła się po raz pierwszy od kwietnia 2017. Bardzo istotne jest to, że na tendencję pogarszania się nastrojów wskazały już nie tylko badania GUS. Wskaźnik CCI (Consumer Confidence Index) publikowany przez OEC również był na poziomie najniższym od roku. Analitycy CBOS określili uzyskane na koniec roku 2018 wyniki jako „załamanie obserwowanego w ostatnich miesiącach trendu wzrostowego”. Odsetek wskazań, że sytuacja w kraju zmierza w dobrym kierunku, zmalał o 6 pp. przy jednoczesnym wzroście o 7 pp. wskazań negatywnych[2]. Wśród przyczyn zmian w nastrojach konsumentów wskazuje się nie tylko na zamieszanie wokół podwyżek cen energii, ale przede wszystkim na świadomość, że trwająca od 2013 roku faza wzrostowa jest bliżej końca niż kontynuacji. Jeśli pogorszenie nastrojów nie było chwilowe, wówczas nie pozostanie bez wpływu na podejmowane decyzje o zaciąganiu nowych zobowiązań kredytowych i pożyczkowych.

Konsumenci mają świadomość, że gospodarka spowolni i swoje decyzje będą podejmować
z uwzględnieniem malejącego, a nie rosnącego tempa wzrostu PKB. Co bardzo istotne, perspektywy wzrostu płac są niepewne, a właśnie to w powiązaniu z sytuacją na rynku pracy było jedną z przyczyn optymizmu gospodarstw domowych. Po pierwsze pracodawcy – zwłaszcza mali i średni – deklarują, że dalsze podnoszenie płac jest niemożliwe, ponieważ skutkiem będzie utrata konkurencyjności. Po drugie, w lipcu rusza program PPK, który oznacza dla przedsiębiorców wyższe koszty.

Wiele czynników przemawia za tym, że w roku ubiegłym nie tylko gospodarka minęła szczyt koniunktury, ale i gospodarstwa domowe mają za sobą maksimum konsumenckiego optymizmu. Wniosek ten nie oznacza, że konsumpcja przestanie odgrywać kluczową rolę w kształtowaniu tempa wzrostu PKB. Można wręcz stwierdzić, że wobec powiększającej się luki inwestycyjnej oraz słabych prognoz dla największego rynku dla polskiego eksportu podtrzymywanie mocnej konsumpcji nabierze jeszcze większego znaczenia. Rozszerzenie Programu 500+, tzw. trzynasta emerytura oraz inne zapowiedzi wydatków mających charakter transferów socjalnych wzmacniają postawiony wniosek. Rząd w kontynuacji polityki opierania wzrostu PKB na popycie krajowym upatruje skuteczny środek obrony gospodarki przed niekorzystnymi tendencjami w koniunkturze zewnętrznej.

Problem w tym, że nie jest możliwe utrzymywanie konsumpcji na tak wysokim poziomie i opieranie na tym wzrostu gospodarczego w długim okresie. Konsumpcja po prostu prędzej czy później będzie się normalizować, czego już pierwszym sygnałem były dane na koniec w IV kw. 2018 r. Spożycie ogółem zwolniło z 4,5% w 2017 r. do 4,3% w ub.r. i był to wzrost najniższy od momentu wprowadzenia Programu 500+. Trzeba zwrócić uwagę na jeszcze ważny element, a mianowicie skłanianie konsumentów do większej konsumpcji poprzez rozszerzanie transferów socjalnych.

Wyżej stwierdziliśmy, że gospodarstwa domowe korzystają na dobrej koniunkturze i co za tym idzie, chętnie sięgają po zewnętrzne finansowanie. Zadłużenie gospodarstw domowych wzrasta zwłaszcza w segmencie kredytów hipotecznych, gdzie w ub. roku pobity został kolejny rekord. Pomimo tego udział kredytów hipotecznych w PKB jest na niskim poziomie w porównaniu ze średnią unijną, co stawia nas na czwartym od końca miejscu. Zgoła inna jest sytuacja z udziałem kredytów konsumpcyjnych, bowiem blisko 31% stawia nas w czołówce wśród 20 krajów UE. Warto mieć to na uwadze, analizując sytuację na rynku kredytowym.

Wszystkie czynniki makroekonomiczne i polityka pieniężna sprzyjają rynkowi kredytów dla gospodarstw domowych. Rosnąca skłonność do konsumpcji przekłada się na wzrost popytu na kredyty.

Z kolei niskie bezrobocie i rosnące płace powodują, że rośnie zdolność kredytowa, co sprawia, że wzrasta jednocześnie skłonność do zaciągania i udzielania kredytów. To dodatnie sprzężenie zwrotne tłumaczy dobre wyniki finansowe banków, pomimo tego, że stopy procentowe pozostają na historycznych minimach. Na koniec 2018 r. wartość aktywów sektora bankowego osiągnęła wartość 1,9 bln PLN. W porównaniu do roku 2017 wzrosła o 6,7%, a to oznacza, że aktywa banków w okresie ostatnich dwóch lat wzrastały szybciej od produktu krajowego brutto[3]. Jak wskazują eksperci NBP[4],  „Wysoka dynamika kredytu konsumpcyjnego wynikała przede wszystkim z fazy cyklu koniunkturalnego i odzwierciedlała strukturę wzrostu gospodarczego, w którym dominowała konsumpcja prywatna. Poziom optymizmu konsumentów utrzymywał się na historycznie wysokim poziomie, a popyt na kredyt wzrastał współmiernie do wzrostu płac. Jednocześnie banki, w warunkach zwiększonych obciążeń publicznych skutkujących długookresowym spadkiem zyskowności, miały bodźce do większego zaangażowania w wysokomarżowe produkty, w szczególności kredyty konsumpcyjne”.

Podsumowując, rok 2018 różnił się pod kilkoma względami od poprzednich lat, kiedy to na fali rosnącej były nastroje konsumentów i przedsiębiorców. Na koniec ub. roku ujawniły się tendencje, które wskazują na początek zmian w nastrojach konsumenckich i koniunkturze.

***

[1] Sytuacja gospodarstw domowych w 2017 r w świetle wyników badania budżetów gospodarstw domowych, GUS, Warszawa 2018.
[2] Nastroje społeczne w grudniu. Komunikat z badań, CBOS, grudzień 2018.
[3] Dane finansowe sektora bankowego, NBP, www.nbp.pl.
[4] Raport o stabilności systemu finansowego. Grudzień 2018, NBP, Departament Stabilności Finansowej, Warszawa, 2018.

***

dr Mirosław A. Bieszki – Doradca Ekonomiczny KPF; absolwent Uniwersytetu Gdańskiego; w 1986 stażysta w Komisji Europejskiej; w 1987 otrzymał stypendium badawcze Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej; swoją karierę bankowości rozwijał w Bank Austria Creditanstalt; później prezes GMAC Polska S.A. oraz prezes Santander Consumer Bank; dziś niezależny konsultant; publikował komentarze dla www.obserwatorfinansowy.pl (NBP), przygotowywał ekspertyzy dla Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, publikował komentarze w Forbes oraz jako ekspert komentował w CNBC Business.