Politycy wiedzą lepiej – a czego boją się menedżerowie?

Politycy wiedzą lepiej – a czego boją się menedżerowie?

dr Mirosław A. Bieszki
Doradca ds. Ekonomicznych ZPF

Rządy przedsięwzięły drastyczne środki, aby zatrzymać Covid-19 – pozamykano miasta, do zera ograniczono podróże. Banki centralne podjęły działania przekraczające skalę tych z roku 2008 – dla ich opisania sięgnięto po słowniki czasów wojny „bazooka”, tarcza, itp. Na rynki po prostu spadła nie manna, ale pieniądze – 820 mld euro z EBC, 15 trylionów dolarów FED. Wszystko po to, aby zwalczyć skutki skażenia koronawirusem, a reakcja zwłaszcza rynków kapitałowych daleka jest od oczekiwań rządów i banków centralnych. Nic dziwnego, że w komentarzach polityków, ale i gubernatorów banków centralnych przebija rozczarowanie i nutka pretensji, bowiem skutki decyzji politycznych i gospodarczych są dalekie od oczekiwań. Być może wynika to z nierozpoznania, czego boją się menedżerowie zarządzający firmami, bo decydenci zadziałali wg zasady „wiemy lepiej”. W Polsce dowodzą tego kolejne mutacje tarczy antykryzysowej, które doprowadziły do sytuacji z przysłowiowego czeskiego filmu pod tytułem: „Nikt nic nie wie”. Epatowanie setkami już miliardów przestało robić wrażenie nie tylko w Polsce, ale i na świecie, w sytuacji gdy wszyscy robią to samo bez oglądania się na to, co zostanie po użyciu „bazook” i tarcz opartych na druku pieniędzy i prześciganiu się w deficytach budżetowych. Paradoksalnie „fallout” po tym skażeniu monetarnym i fiskalnym wydaje się być groźniejszy od pandemii.

Rząd w Polsce postanowił w wojnie pandemią się wyróżnić i zabrać się za regulacje antylichwiarskie i ceny maksymalne, a więc rzeczywiście środki czasów wojny. Kolejne manipulowanie stopą procentową i kosztami pozaodsetkowymi na pewno nie poprawiło perspektyw poprawy rentowności banków i instytucji pożyczkowych. Tu pojawia się pytanie, czy na pewno tego oczekiwali menedżerowie i przedsiębiorcy. A to stawia pod znakiem zapytania ich zdolność do spełnienia pozytywnej roli, gdy zacznie się wychodzenie z kryzysu.

Czy na pewno politycy trafnie odczytali jakich skutków kryzysu Covid-19 boją się menedżerowie i przedsiębiorcy? Dysponujemy ciekawymi wynikami badań z dwóch różnych źródeł – Business Insider Inteligence oraz Centrum Monitoringu Sytuacji Gospodarczej. Badania zostały przeprowadzone tą samą metodą oraz na podobnej próbie. Wyniki badań BII dają pogląd na obraz globalny a CMSG – lokalny. Niemal 80% menedżerów na pytanie, czy gospodarka światowa od IT po rolnictwo zmierza do recesji, odpowiedziała „tak”. W Polsce pytani przez CMSG o ocenę kondycji firmy w ponad 55% odpowiedzieli, że negatywnie oceniają kondycję w swojej firmie, ale co ciekawe jeszcze gorzej oceniali stan branży, w której działają i całej gospodarki. W skali międzynarodowej największe negatywne skutki dla popytu na przyszłość będą mieć efekty kwarantanny (46% wskazań) oraz zmniejszona konsumpcja (44% wskazań). Bardzo często wskazuje się na zakłócenia w dostawach jako ujemny skutek pandemii. Jednak siła oddziaływania jest różna w poszczególnych branżach oraz w ocenie na dziś i jutro. To co spędza sen z powiek menedżerów z branż technologicznych i IT jest nie tyle sytuacja obecna ale przewidywania na przyszłość. W marcu ankietowani przez BII w 47% wskazali, że nie odczuwali poważnych opóźnień w dostawach ale już ponad 2/3 obawiało się poważnych zakłóceń w perspektywie II kwartału.

Blisko 2/3 menedżerów w skali międzynarodowej już doświadczyło negatywnych skutków w swoim biznesie, z czego 45% oceniło ten wpływ na niski, a 20% na wysoki. Diametralnie zmienia się jednak ocena w perspektywie nadchodzących 3 miesięcy – bowiem blisko połowa spodziewa się dużego negatywnego wpływu, a 20% małego. W Polsce aż 94% ankietowanych oczekiwało spadku przychodów w kwietniu, a 88% redukcji zatrudnienia. Z obu ankiet widać, że ocena przyszłości jest bardziej pesymistyczna niż bieżąca sytuacja. Zastosowane środki fiskalne i monetarne, gdyby w ocenie menedżerów międzynarodowych i krajowych zostały uznane za skuteczne, poprawiałyby ocenę sytuacji w dającej się wiarygodnie przyszłości. Tak nie jest i to powinno skłonić decydentów i tych rządowych i w bankach centralnych do tzw. second thought i wyjścia poza dotychczasowe schematy.

***

dr Mirosław A. Bieszki – Doradca ds. Ekonomicznych ZPF; absolwent Uniwersytetu Gdańskiego; w 1986 stażysta w Komisji Europejskiej; w 1987 otrzymał stypendium badawcze Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej; swoją karierę bankowości rozwijał w Bank Austria Creditanstalt; później prezes GMAC Polska S.A. oraz prezes Santander Consumer Bank; dziś niezależny konsultant; publikował komentarze dla www.obserwatorfinansowy.pl (NBP), przygotowywał ekspertyzy dla Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, publikował komentarze w Forbes oraz jako ekspert komentował w CNBC Business.