Polacy wchodzą w kryzys z 80 mld zł niespłaconych długów

W nową rzeczywistość po pandemii Polacy wejdą z balastem 79,8 mld zł niespłaconych długów. W pierwszym kwartale zaległości kredytowe i pozakredytowe Polaków wzrosły o ponad 2 mld zł, a liczba niesolidnych dłużników zwiększyła się o prawie 37 tys. osób. Nieopłacone w terminie zobowiązanie albo opóźnianą o 30 dni ratę kredytu ma już ponad 2,83 mln osób. Suma zaległości wystarczyłaby na pokrycie sporej części wydatków przewidzianych na ratowanie przedsiębiorstw w Tarczach Antykryzysowych, a przecież problemy z koronawirusem, zamknięcie szkół i paraliż gospodarki rozpoczęły się na dobre w drugiej połowie marca i nie wpłynęły jeszcze na prezentowane statystyki.

Kłopoty wynikające z zamrożenia gospodarki, zamknięcia firm, zwolnień i ograniczenia pracy będą widoczne w zaległościach najwcześniej w kwietniu. Najpierw pojawią się w kredytach, a potem w zaległościach pozakredytowych, czyli nieopłaconych w terminie rachunkach za telefon, media, kablówkę czy nieuregulowanych alimentach. Statystyki uwzględniają bowiem raty kredytów oraz różnego rodzaju bieżące rachunki i zobowiązania opóźniane o min. 30 dni na kwotę min. 200 zł.

– Nie będzie łatwo zmierzyć się z konsekwencjami koronakryzysu, jeśli z okresu dobrej koniunktury ponad 2,8 mln osób wychodzi z blisko 80 mld zł niespłaconych zobowiązań na koncie. Średnio na osobę to ponad 28,1 tys. zł. Część osób niestety dobre czasy dla gospodarki wykorzystała na zwiększenie wydatków i zadłużenia, a także, jak widać po naszych statystykach, również zaległości – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. – Obecnie co 11. dorosły rodak ma kłopoty z terminowym płaceniem zobowiązań – dodaje.

Przyrost zaległości o ponad 2 mld zł od stycznia do marca, to m.in. efekt przeszarżowania na zakupach bożonarodzeniowych i grudniowych promocjach. Tradycją stało się, że w pierwszym kwartale roku wartość W nową rzeczywistość po pandemii Polacy wejdą z balastem 79,8 mld zł niespłaconych długów. W pierwszym kwartale zaległości kredytowe i pozakredytowe Polaków wzrosły o ponad 2 mld zł, a liczba niesolidnych dłużników zwiększyła się o prawie 37 tys. osób. Nieopłacone w terminie zobowiązanie albo opóźnianą o 30 dni ratę kredytu ma już ponad 2,83 mln osób. Suma zaległości wystarczyłaby na pokrycie sporej części wydatków przewidzianych na ratowanie przedsiębiorstw w Tarczach Antykryzysowych, a przecież problemy z koronawirusem, zamknięcie szkół i paraliż gospodarki rozpoczęły się na dobre w drugiej połowie marca i nie wpłynęły jeszcze na prezentowane statystyki. przeterminowanych rachunków, rat kredytów i pożyczek zwykle podwyższa się bardziej niż w pozostałych kwartałach. Polacy od lat deklarują też, że grudzień jest dla ich finansów najtrudniejszym miesiącem roku. Popadający w problemy z powodu wydatków na święta i kończące rok wyprzedaże zwykle wychodzą z finansowego dołka przez dwa, trzy miesiące. Tym razem tuż przy wyjściu na prostą zderzyli się z pandemią, która czterem Polakom na dziesięciu pogorszyła sytuację finansową. Z badań zrealizowanych dla BIG InfoMonitor przez Maison&Partners wynika, że co trzeci Polak z powodu koronawirusa stracił część dochodów, a co dwudziesty został pozbawiony ich źródła. Pandemia zmniejszyła zarobki głównie osób między 25. a 34. rokiem życia oraz 45-54 latków. Całkowicie możliwości zarabiania pozbawiła w największym stopniu najmłodsze pokolenie, 18-24 latków.

– A przecież gospodarka wciąż jeszcze nie ruszyła na dobre. Niestety sytuacja pociągnie za sobą wiele nieopłaconych rat, rachunków i innych zobowiązań. Tym bardziej, że sześciu na dziesięciu badanych jest zdania, że można usprawiedliwić niespłacanie zobowiązań. Dla niemal połowy osób, które tak uważają, niepłacenie uzasadnia właśnie utrata pracy lub części dochodów – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak.

Informacje przedstawione w publikacji pochodzą z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej. Dotyczą wyłącznie zaległości osób fizycznych na minimum 200 zł, przeterminowanych o co najmniej 30 dni, do grudnia 2017 r. włącznie publikacje dotyczyły opóźnień 60 dniowych. Zmiana metodologii jest wynikiem nowych regulacji prawnych pozwalających wpisać dłużnika do BIG po 30 dniach opóźnienia od wyznaczonego terminu płatności. W aktualnym Newsletterze InfoDług materiał i wyliczenia oparte są o dane z końca marca 2020 r.